musli z jogurtem naturalnym
kawałek lasagni
kawałek babki piaskowej
Czyli 900kcal. Mam do dyspozycji jeszcze setkę, wg mojej rozpiski i u góry. Przeznaczę je ewentualnie na jakieś jabłko/warzywa. Czyli dzień już teraz mogę zaliczyć do udanych :)
Wczoraj obkupiłam się z kosmetyków - nie miałam dosłownie nic. Nawet toniku, czy płynu do demakijażu oczy, które zawsze mam pomalowane eyelinerem. Ale teraz Bezimmienna jest dzieckiem szczęścia, bo przez następny miesiąc o kosmetyki się martwić nie musi ;] Bo bez makijażu to trudno jej przeżyć...
Wczoraj trochę przesadziłam, ale było gdzieś ok. 2000kcal. Czyli mogłam przytyć, ale niewiele. W końcu 1 czerwca jest raz w roku, a więcej upadków nie przewiduję. W sumie to nie zawaliłabym, gdyby nie to, że pojechałam do koleżanki, która przywiozła z Niemiec czekoladę Rittersport i żelki. Więc w sumie zjadłyśmy trochę. Ale teraz w kilka dni to odrobię.
W ogóle bałam się, że wezmę dokładkę lasagni, bo to jednak z tych rzeczy, których odmówić jest mi trudno. O dziwo zjadłam dosyć mały kawałek, a najadłam się za wsze czasy. Więc jestem zadowolona.
Trzymajcie się szczuplutko :***
P.S. Nigdy nie sądziłam, że zwycięzca X-Factora może nagrać tak dobrą płytę. Po prostu WOW!
dzisiaj zjadłaś o wiele mniej nisz wczoraj więc waga na pewno spadnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://thinchudosc.blox.pl/html
Piękny bilans! Jestem z Ciebie bardzo dumna, że udało Ci się zjeść tylko troszeczkę ulubionego posiłku :) Tak trzymaj i nie poddawaj się! Nigdy!
OdpowiedzUsuńTsa u mnie lazania to też coś takiego że jeśli ugotują modlić sie żebym nie rzuciła sie na cały gar hihihi.
OdpowiedzUsuńŁadnutki bilansiki masz
Można powiedzieć że ja do typowych gimbusów sie nie zaliczam. Jeśli na mojej twarzy jest jakaś chrostka to wszyscy szok. Większość osób pyta sie mnie co robię że mam tak nienaganną twarz. Chyba wiem o który ci chodzi musiałabym poszpurac po kosmetyce bo mama jest ekspertem od wszelkich toników, kremów maseczek itd.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sb żebym taty nie widziała przez tak długi okres jak ty. Do tej pory pamiętam jak kiedyś sie do sb nie odzywaliśmy po tygodniu sie rozpłakałam tata do mnie przyszedł i przeprosił skończyło sie że po 20 minutach oglądaliśmy jakiś film. RAZEM
Heh teraz to ja sie rozpisałam :p
UsuńSpali się, czasami liczy się dobra zabawa :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;*
Gratuluję udanego dnie :) Wiadomo, że dzien dziecka jest raz w roku, w dodatku i tak dałaś radę (2 000 to nie 20 000 jak na przykład u mnie).
OdpowiedzUsuńOprzeć się dokładce ulubionego dania - marzenie.
Inspirujesz mnie tym, że dajesz radę niezależnie od wszystkiego :*
Witaj przyjaciółko chciałabym cię zaprosić na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńwww.ana-szczescie.blogspot.com
z ciekawości spytam, co to za ćwiczenia na łydki? c;
OdpowiedzUsuńhah :) mam to samo! lazania to cos przy czym NIGDY nie włączają mi się hamulce xD Bilans całkiem, całkiem, ale najlepiej jesć dużo ale mało kalorycznych rzeczy np większość to warzywa i owoce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
blog przeniesiony widzę :) Już nie pamiętam kiedy czytałam Tw ostatni wpis więc muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńBilanse masz super a tamten dzień dziecka to dokładnie-należało się !
Trzymaj się mocno i chudnij :*
Raz na wozie, raz pod wozem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam lazanie. To jedna z moich slabosci, podziwiam, ze dalas rade sie powstrzymac. Tez bym chciala miec tak silna wole. Łaaa <3
Bilans super. Tak trzymaj!
Dużo uśmiechu życzę ;*
Pozdrawiam,
Kokainovva xxx