30 maja 2013

# Czwarty

BILANS
smażony pstrąg
jabłko

Czyli 500kcal zaliczone. Najbardziej boję się tak małych bilansów, bo zupełnie inaczej jest się trzymać 600 + owoce jak miałam w zwyczaju w ostatnim czasie, a zupełnie inaczej ograniczać się do bezwzględnej pięćsetki. Ale udało się, a jutro już 900. Odżyję.

Specjalnie nie poszłam na procesję do kościoła, wstałam jak najpóźniej, by zjeść tylko obiad. I udało się ;]

W dni normalne (jak wyliczyłam będą to czwartki) nie będę jeść po prostu śniadań. W szkole jabłko i w domu obiad. Będzie dobrze!

Wczoraj również zaliczyłam dietę, ale nie miałam czasu by napisać. Spotkałam się ze znajomymi, odmówiłam hot-doga żując jedynie gumę. Piwa też nie piłam. Powiedziałam, że jestem na antybiotykach, bo mam chory żołądek i nie mogę jeść na wieczór, by w nocy nie umierać. Uwierzyl.

Czuję się strasznie zmęczona. Ale czuję też lekkość i wystającą miednicę. I właśnie to drugie wygrywa :)



12 komentarzy:

  1. O jejku. Wystaje ci miednica, czuć kości. Zazdroszczę. Ja też tak chcę. Trzymam kciuki za dalsze postępy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę bilansu, trzymam mocno kciuki ♥
    sama dopiero, zaczynam, może dasz mi jakieś rady? :c
    motylkiem.blogspot.com
    gg:47593474

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję sprytnego odmówienia hot-doga i piwa znajomym, oraz przedewszystkim sobie. Pięknie Ci idzie.
    Zastanawiasz się ile mam lat? Jestem z aną już równo 10.Mam 23lata. :D
    Dzieki za odwiedzenie bloga. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. haha jaka anonimowa :D https://www.facebook.com/NarumiYoshimura

      Usuń
  4. nie jestem pewna czy pomijanie śniadań wyjdzie Ci na dobre, bo nie jedzenie z rana spowalnia metabolizm i może przyczynić się do wieczornych napadów... może lepiej zjedz połowę obiadu, a pozostałe kalorie które Ci zostaną przeznacz na coś rano? :)

    za niedługo będziesz piękną, perfekcyjną kobietą, wierzę w Ciebie i trzymam kciuki za trzymanie (co za masło maślane :d) wyznaczonych bilansów! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam sie z Christine. obiad zawsze możesz coś podziobać albo zrobić artystyczny nie łat i bedzie wyglądało jakbyś zjadła wiecej.
    Powodzienia kochanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. 500kcal to duzo jedzenia, ale trzeba jesc nisko kcalrycznie darowac sobie wysoko kcal potrawy, lepiej zjesc warzywa, pieczywo chrupkie, bialko z gotowanych jajek, mozna sie na jesc spokojnie przez caly dzien

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że tak dobrze Ci idzie i to wszystko tak wietnie ogarniasz. Ja bym sobie nie dała rady.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nom, ładny bilansik :D
    Tez często staram sie jak najpóźniej wstać by ominąć śniadanie.
    Gratuluje odmówienia zbędnych kcal ! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. ładni sobie radzisz :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję udanych dni, to takie trudne jeść malutko takich "normalnych " rzeczy. Jestes super silna i na pewno dasz radę !
    Pozdrawiam .... zegnam

    OdpowiedzUsuń